Przysłowie mówi: "Do trzech razy sztuka." i tym razem na trójce poprzestanę. Na litość boską - ile książek można napisać o jednej wymianie studenckiej, nawet jeśli wprowadziła ona fundamentalne zmiany w naszym życiu?
Nie mogę wyjść ze zdumienia, że komukolwiek trzeba przypominać o podstawowych zasadach (sama nie wiem?) - dobrego wychowania? kultury osobistej? zachowywania się? Jak widać można, może nawet trzeba, a przy okazji wychodzi z tego książka.
I chociaż wyznaję teorię, że damą się jest, albo nie, że z pewnymi rzeczami człowiek się rodzi i nabywanie ich w ciągu niestety najczęściej daje efekt "identyczne z naturalnym", to ostatecznie dlaczego nie? Zawsze można popracować nad sobą, swoimi reakcjami, zachowaniem i relacjami z ludźmi. Byle tylko nie dorabiać na siłę do tego ideologii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz