Dostałam tę książkę od Tatui, jakieś dwadzieścia lat temu. I przez dwadzieścia lat budziła moją ogromną niechęć. Wreszcie się przemogłam i w ramach porządkowania biblioteki przeczytałam.
Uwagi mam dwie: ja w mało co wierzę. Oraz nie przemawia do mnie modlitwa. Ale jeśli zastąpimy słowa Bóg i modlitwa jakimiś innymi, to mogę się zastanowić nad treścią. Nawet jeśli niektóre przykłady są dla mnie absurdalnie nielogiczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz