Od chwili, gdy przeczytałam o tej książce w Jamie Magazine wiedziałam, że muszę ją mieć. Mam.
Odwracałam kolejne kartki nie wierząc własnym oczom! Odkrywałam Polskę, którą każdy z nas zna od dziecka. Dosłownie, bo i kuchnia, i pejzaże pokazują świat z dzieciństwa, nostalgiczny, bajecznie swojski i prawdziwy. Domowe jedzenie, maki wśród pól, wiejski warzywnik i warszawska Starówka. I płynąca opowieść o ludziach i czasach minionych, ale zachowanych na zawsze w sercu i pamięci.
Ta książka jest najpiękniejszą wizytówką Polski, jaką kiedykolwiek widziałam. Edytorsko na najwyższym poziomie. Emocjonalnie - na taki poziom nas wznosi. Bardzo bym chciała, żeby pojawiła się kiedyś wersja polskojęzyczna. Nie miałabym również nic przeciwko włoskiej, czy francuskiej - na zdjęciach Simona Targeta polskie stragany wyglądają równie zachwycająco, jak te w Toskanii czy Prowansji! Chwilami człowiek ma wrażenie, że trzeba było cudzoziemca, aby zobaczył, to, czego my nie dostrzegamy...
Z niecierpliwością czekam na część drugą: Sugared Orange Zest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz