Nie znam się na odchudzaniu (niestety), ale przemawia do mnie koncepcja pięciu niewielkich, spożywanych regularnie posiłków dziennie. Kupiłam tę książkę, poszukując gotowców, które miałby mi ułatwić bolesny proces odchudzania. Ale im dłużej ją przeglądałam, tym bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że do książki powinien być dołączony numer telefonu firmy cateringowej, która dostarcza codziennie zestaw proponowany przez Autorkę. Nie wiem, czy na tej diecie można schudnąć, ale wiem, że jej stosowanie wymaga spędzenia wielu godziny w kuchni. Jeśli ktoś pracuje, nie ma szans na przygotowanie połowy dań. I jeszcze jedno: na obiad drób, na kolację ryba? Pizza na podwieczorek, a po niej na kolację pieczony łosoś? Tuńczyk na śniadanie, kurczak na obiad, szaszłyki rybne na podwieczorek i pstrąg na kolację? Litości...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz