czytelnia

Czytelnia to miejsce, w którym się czyta. Najczęściej książki.

czwartek, 24 października 2013

W Paryżu dzieci nie grymaszą. Pamela Druckerman


Wprawdzie do przeczytania tego poradnika potrzeba chwilami nieco cierpliwości, ale warto się na nią zdobyć. Porównanie amerykańskiego i francuskiego sposobu wychowywania małych dzieci jest niezwykle inspirujące. Po latach własnych doświadczeń widzę, że zdecydowanie bliżej mi do wzoru znad Sekwany, chociaż bardzo żałuję, że nie miałam takiej książki szesnaście lat temu, zamiast amerykańskiego "W oczekiwaniu na dziecko." Jakby się zastanowić, francuskie matki nie robią nic szczególnego. Kierują się rozsądkiem i zdrowym egoizmem, co na dobre wychodzi i im, i dzieciom, i generalnie całym rodzinom. Myślę, że w goniącej za zamerykanizowanymi podręcznikami, w stylu: "Jak osiągnąć sukces w każdej dziedzinie życia", współczesnej Polsce, takie spojrzenie na macierzyństwo bardzo się przydaje. Mimo że, niestety, nasza rzeczywistość znacznie odbiega od francuskiego wzoru.

Oczywiście zazdrość mnie zżera, kiedy czytam o francuskim systemie państwowej opieki nad dziećmi. O społecznym oczekiwaniu od matki zajęcia się sobą, swoją karierą, życiem towarzyskim i małżeńskim, powrotem do rozmiaru 36 i codziennym pielęgnowaniem joie de vivre. Oczywiście zgadzam się z francuską filozofią traktowania dziecka, jak człowieka, konsekwentnego stawiania granic i doświadczania świata daleko od, zaczynającego się w Ameryce od przedszkola, wyścigu szczurów. Chciałabym teraz, żeby Autorka napisała coś na temat radzenia sobie ze zbuntowanymi nastolatkami. Naturalnie a la française.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz