Książka zwyciężczyni Bloga Roku 2012. Blog mnie jakoś specjalnie nie rzucił na kolana, można oczywiście powiedzieć: "Wiadomo dlaczego.", ale jak słyszę, że ktoś pochłonął Harrego Pottera w jeden dzień, to w zasadzie mogę skończyć lekturę. Książka nie powaliła mnie tym bardziej. Takie machanie kolorowymi chorągiewkami, czyli dużo hałasu o nic. Czytając o "odkrywaniu filmowych dań", miałam przed oczami dogłębne studia, uwieńczone czymś na kształt tematycznej uczty w stylu filmowych bohaterów, a nie mało odkrywcze pogrzebanie w internecie w poszukiwaniu przepisu na lasagne czy placek z wiśniami. Powiedzmy sobie szczerze - jedna potrawa filmu nie czyni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz