Dziwna zaprawdę ta kolejność... Późniejsze sprawy Poirota, potem wracamy do wcześniejszych... Szczerze mówiąc po kolekcji spodziewałam się czegoś więcej, niż wrzucenia w dowolnej kolejności tylu książek, ile będzie potrzeba do wypełnienia planu. Na przykład chronologii.
Tak, czy inaczej, za mną spotkanie z Herculesem Poirot, kapitanem Arturem Hastingsem i morderczym wielbicielem alfabetu. A może to zmyłka? Wszak u Mistrzyni Kryminałów wszystko jest możliwe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz