Jestem na tę książkę za młoda i za leniwa. Być może osoby kilkanaście lat ode mnie starsze nie mają problemów z identyfikacją osób, kryjących się za nic mi nie mówiącymi inicjałami. Ja mam, a bezgraniczne lenistwo nie pozwała mi na przeprowadzanie internetowego śledztwa who is who?
Lubię Lipińską. A właściwie nie ją, jako ją, tylko jej twórczość. Wychowywałam się na Kabareciku i spektaklach Teatru Telewizji. Ciekawa byłam jej zapisków, bo życie prowadzi/-ła intensywne, w ciekawych czasach i ciekawym środowisku. Ale ta lektura nieco osłabiła mój entuzjazm. Może dlatego, że nie mam pojęcia, w kogo strzela. A strzela nieustannie. A może dlatego, że nie znoszę takich rozliczeniówek: co mi kto i kiedy zrobił, jak mi podpadł ktoś inny, a komu ja pokazałam figę. A niestety Pamiętnik potoczny głównie z tego się składa.
Szkoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz