A podobno to moja książka była nadmiernie wypchana emocjami...
Na Kubryńską trafiłam jakiś czas temu w internecie, przy okazji jej niezwykle trafnego opisu emocji miotających debiutującym pisarzem. Wpadłam w zachwyt, że tak prawdziwie, bez fałszywej skromności i udawania, że jest inaczej. Samo życie...
Tu samego życia, w jego najprawdziwszej postaci, mamy do wypęku. Bo i faktycznie pęknąć można od nadmiaru frustracji i pretensji. Książka absolutnie terapeutyczna - wierzę, że nie tylko dla samej autorki, ale i dla wielu kobiet. Dla mnie strawna tak do połowy, kiedy ostatecznie utwierdziłam się w przekonaniu, że nie mam co liczyć na jakiekolwiek pozytywy. To ja jednak dziękuję. Bo prawdziwe życie nie składa się z samej frustracji.
Chyba, że się składa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz