Ponownie duński dom Alicji. I ponownie trup w ogrodzie. Poza tym: Joanna, Anita, Paweł, czyli wybuchowe towarzystwo wraca do akcji.
Tak na marginesie... Będę miała koszmary... Od lat śni mi się horror: wyjeżdżam i muszę się spakować. Zaczyna się od jednej walizki, a pod koniec zewsząd zwalają się tony rzeczy, muszę się przez nie przebijać, zapełniają każdą szafę... Po lekturze Worków mam to jak w banku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz