czytelnia

Czytelnia to miejsce, w którym się czyta. Najczęściej książki.

piątek, 9 sierpnia 2013

Harry Potter. J.K.Rowling

Do niektórych książek wracam wielokrotnie. Tym razem mam doskonały pretekst, bo goniony do czytania BlueBoy zadaje mi zbyt wiele pytań, na które nie potrafię odpowiedzieć. Nie pamiętam. Muszę sobie pamięć odświeżyć. I zastanawiam się, dlaczego po raz kolejny sięgam po Pottera. Bo przecież nie z powodu czarów. Mój absolutnie racjonalistyczny umysł zdecydowanie nie poddaje się takim urokom. Nie ze względu na intrygę - chociaż ta poprowadzona jest całkiem znośnie. Za stara też jestem na egzaltację losami bohaterów, czy śledzenie z wypiekami na twarzy miłosnych perypetii nastolatków.

Z pewnością pociąga mnie wymyślony przez J.K. Rowling świat. W takim ściśle geograficznym znaczeniu. Gdzieś tam moja dusza wyrywa się do małych miasteczek, domów wypełnionych rodzinnymi pamiątkami i anglosaskiej lokalnej społeczności. Kameralne miasteczka z księgarnią i sklepem na rogu o wiele bardziej mnie kuszą, niż hipermarkety i dwupasmowe przelotówki. Ale myślę, że najbardziej przyciąga mnie coś innego. Coś, co ja zobaczyłabym w Ain Eingarp. Rodzina. Bo chociaż Harry jest sierotą, to od pierwszego tomu serii towarzyszą mu ludzie, bliscy mu ludzie. W szkole znajduje przyjaciół, którzy z biegiem czasu staną się jego rodziną. Wesleyowie praktycznie adoptują Harrego. Zakon Feniksa - bez względu na animozje między niektórymi jego członkami - daje poczucie wspólnoty. Nikt tak na prawdę nie jest samotny. I chyba to złudne poczucie przynależności do świata, w którym ludzie razem idą przez życie, jest dla mnie najbardziej pożądaną wartością. Nawet, jeśli trwa tylko tyle, co przeczytanie siedmiu książek.

3 komentarze: