Mam bardzo mieszane odczucia po tej lekturze. Fakt - życie niezwykle barwne i z pewnością nie spędzone w samotności, ale co do niektórych aspektów mam zniesmaczony dystans. Nawet jeśli bierzemy poprawkę, że to cyganeria. Nie zachwycił mnie również sposób, w jaki historia życia Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej została opowiedziana. Prawdę mówiąc po tak utalentowanej artystce spodziewałam się czegoś więcej, a kilka biografii z tego samego okresu naprawdę mnie zachwyciło.
Ostatni minus: książka (wydana w 1985 roku) rozpadła się podczas pierwszego czytania. Jakby wiedziała, że następnych nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz