Podobno hit. I bestseller. Oraz przewodnik dla pragnących Gruzji.
Kajam się ogromnie: nie dałam rady. Podchodziłam trzykrotnie, aż w końcu poddałam się uznając, że szkoda mi czasu. Pokonały mnie totalny chaos i absolutnie nieciekawa narracja.
Trudno. Grigorij Saakaszwili pozostanie jedynym znanym mi Gruzinem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz